Spraw działanie! Przy kawie o…

We wtorek 21 lipca spotkaliśmy po raz trzeci przy kawie na rozmowie o edukacji. Tym razem zastanawialiśmy się, jak można sprawdzić wiedzę uczniów. Czy tradycyjne sprawdziany i kartkówki to jedyne rozwiązanie? Czy zawsze trzeba oceniać? Jak można działać inaczej?

SKETCHNOTKA – TAK!

Zgodziliśmy się, że nie zawsze trzeba robić klasówkę i zostawiać dzieci w sytuacji sam na sam z pustą kartką papieru. W dzisiejszym świecie, kiedy jesteśmy otoczeni ogromną ilością treści, warto uczyć dzieci szukania informacji i sięgania po odpowiednie źródła. Niezwykłą formą sprawdzenia wiedzy uczniów może być… sketchnotka. Zastanawialiśmy się nawet, czy nie mogłaby to być forma na egzaminie? Każdy inaczej przyswaja materiał, kojarzy, zapamiętuje. Rzadko przebiega to w sposób linearny, dlatego należy uczniom pozwolić właśnie na taką twórczą nielinearność. Do ucznia powinna należeć decyzja, jak chce przedstawić swoją wiedzę i umiejętności. Powinniśmy dać mu szansę wyboru różnych narzędzi, dając możliwość korzystania z tego, co ma (zeszyt, podręcznik). Ważne jest też, aby uczeń opowiedział o tym, co narysował i jak oraz dlaczego przedstawił wiadomości w danej formie. Upewnimy się wtedy, że rozumie materiał, a nie tylko rysuje przypadkowe ikonki.

Czy kartka A4 podzielona na 6 prostokątów może sprawdzić wiedzę? Okazuje się, że sprawdzian nie musi mieć gotowej formy. Może być pustą kartką, na której uczeń w dowolny sposób przedstawi sprawdzane zagadnienie. Jeśli lubi pisać – napisze, jeśli lubi rysować – narysuje. Ta forma absolutnie sprawdza się w klasach 1-3. Może jednak znajdzie się odważny nauczyciel, który w taki sposób sprawdzi wiedzę w starszych klasach?

PORTFOLIO: SEGREGATOR CZY ZESZYT?

Kolejną propozycją, która padła podczas naszej rozmowy, było zbieranie wiadomości i notatek w formie portfolio zamiast tradycyjnego zeszytu. Uczniowie w segregatorach mogą zbierać swoje notatki i prace, odpowiednio je oznaczać i porządkować tak, żeby wiedzieć, gdzie co się znajduje. Jeśli chcą – mogą wrócić do tradycyjnego zeszytu. Dobrym pomysłem jest też poświęcenie kilku pierwszych lekcji we wrześniu na pokazanie różnych form notowania – damy w ten sposób dzieciom narzędzia, które będą mogli wykorzystywać przez cały rok. Sposób notowania zależy od ucznia – mogą tworzyć sketchnotki, tabele, punkty…

Od zeszytu – jak się okazało – wiele zależy, a właściwie od jego… wielkości. Zeszyty o formacie A4 sprawdzają się lepiej już w pierwszej klasie, ponieważ dają możliwość ogarnięcia materiału na większej płaszczyźnie. Dzieci zachęcone na jednym przedmiocie same sięgają po takie formaty na innych lekcjach, doceniając większą wygodę tworzenia notatek.

Korzystanie z różnych źródeł na sprawdzianie sprawi też, że uczeń poczuje się bezpiecznie. Bardziej będzie przykładał się do tworzenia starannych notatek wiedząc, że będą mu one potrzebne.

LISTA: TEGO BĘDĘ SIĘ UCZYĆ!

Bardzo spodobał nam się pomysł wręczenia dzieciom na początku roku szkolnego zakresu podstawy programowej, która będzie ich obowiązywać w danej klasie. Takie listy uczniowie wklejają do zeszytów lub segregatorów i przez cały rok odhaczają kolejne zrealizowane zagadnienia. Dzięki temu unikniemy też pytań rodziców, czy na pewno dzieci realizują podstawę.

RUCH NA LEKCJI

Zamiast tradycyjnego sprawdzianu można też zaproponować… wyjście z ławek, a nawet z klasy. Stacje dydaktyczne albo escape room (do przejścia w grupach, w parach lub indywidualnie) wprawią uczniów w działanie i przyprawią o emocje, które z pewnością zapamiętają! A o to chyba nam chodzi? Żeby zapamiętali coś z lekcji…

SOK – ZBIERANIE SPRAWNOŚCI

Jeszcze innym sposobem na działanie okazuje się Sprawnościowy OK (czyli SOK). Polega on na zbieraniu przez uczniów sprawności w określonym przez nauczyciela terminie. Więcej o tej metodzie pracy dowiecie się tutaj: https://osswiata.pl/sterna/2018/01/08/sok-czyli-sprawnosciowy-ok/. Uczniowie planują w ten sposób swoją naukę, angażują się i biorą za nią odpowiedzialność. Sprawdza się to nawet na fizyce i chemii w starszych klasach!

CO Z RODZICAMI?

W naszej rozmowie często pojawiał się problem rodziców, którzy nie ufają nowym rozwiązaniom. Jak temu zaradzić? Złotego środka (jeszcze) nie znamy, ale niektórzy z nas wpadli na pomysł zaproszenia na lekcję rodziców w roli… uczniów. Rodzice na takich lekcjach pracowali z dziećmi w grupach lub parach – dzieci tłumaczyły rodzicom omawiany materiał, a rodzice prezentowali efekt. Ponadto, wspólne wykonanie jakiegoś twórczego zadania oddalało zarzut (rodziców), że dzieci tylko się bawią, a nie uczą i uświadamiało im, że zabawa to naprawdę nauka. Dorośli przekonywali się, jaki trud dzieci wkładają w takie zadania.

Często pojawia się temat zabawy. Po przyjściu ze szkoły, często rodzice pytają co dziecko robiło. Kiedy pada odpowiedź: bawiliśmy się, następuje konsternacja. Jak to nie uczyliście się? Okazuje się, że jedną z lepszych form zapamiętywania wiadomości jest wykorzystanie w pracy nauczyciela technik ludycznych.

Czy wiecie, że  początku gier i zabaw należy szukać w starożytnym Egipcie, ok. 3500 lat p.n.e., o czym świadczą źródła historyczne niepisane znalezione w postaci plansz do gry, pionków, kości, malowideł ściennych oraz liczne źródła pisane. Interesujące prawda? Warto wytłumaczyć rodzicom, że zabawa jest efektywną formą nauczania i zapamiętywania. Podczas wspomnianej lekcji, gdzie rodzice aktywnie zamieniają się rolami, można wykorzystać i pokazać, jak w szkole dzieci się bawią. 

WIARA W SIEBIE – KLUCZ DO SUKCESU?

Żeby przekonać kogokolwiek do naszych pomysłów i chęci zmian, musimy być naprawdę pewni tego, co robimy, oraz czuć się dobrze z naszymi wyborami. Pewność siebie i przekonanie, że wiem, co robię, mogą okazać się kluczem do sukcesu. Dobrym pomysłem jest też rozmowa z rodzicami 1 września w pierwszej klasie – to taki dzień, kiedy najczęściej oboje rodzice są w szkole (potem rzadko wszystkich zebrać). Mamy wtedy szansę przeprowadzić spotkanie, na którym wyjaśnimy naszą rolę i przedstawimy oczekiwania. Takie spotkanie powinien poprowadzić dyrektor lub wychowawca.

WOLNOŚĆ, NIE KONTROLA

Pozwalając dzieciom na RÓŻNORODNOŚĆ DZIAŁAŃ, nie wpychając ich w nasze schematy, mamy szansę na stworzenie im dobrych warunków do uczenia się. Wg dr Caroline Leaf  „Nauka rozwija się metodą prób i błędów”. Pozwalając dzieciom na uczenie się, na błędy, na badanie, na eksplorowanie, wspieramy ich! Jeśli nauczą się myśleć, to później z zadaniami sztandarowymi (czyt. egzaminacyjnymi) też sobie poradzą.

Podobnie sprawa wygląda z nami – dajmy sobie szansę i czas na zmianę, na modyfikacje, na odrzucenie czegoś i poszukiwanie nowych dróg. Potwierdzeniem tego, jak bardzo istotna jest ta różnorodność, niech będzie sketchnotka Agaty Baj, wykonana podczas naszej rozmowy. Nasze notatki były linearne, choć mieściły się w nich ramki i strzałki, a sketchnotka zupełnie od takiego porządku odbiega. Dajmy szansę również dzieciom na takie bogactwo rozwiązań!

Autorka: Agata Baj

Następne spotkanie i rozmowa przy kawie już w następny wtorek 28 lipca o godz. 10:00. Tym razem chcemy się zastanowić, jak dzieci mogą się uczyć od siebie nawzajem? Czy mogą się nawzajem inspirować? Czy mogą nauczyć się od siebie nawzajem więcej niż od nauczycieli?

Cieszymy się, że z każdym spotkaniem jest nas więcej, że tak chętnie chcecie brać udział w rozmowie, dzielić się swoimi przemyśleniami… Nawet kiedy niektórzy wpadają tylko na chwilę nas posłuchać – dziękujemy 🙂 Niech nasze dobre myśli i pomysły idą w świat! We wrześniu zaczniemy wcielać je w życie!

W rozmowie wzięli udział:
Ewelina Adamska
Agata Baj
Marzena Buszka
Magda Chmielewska
Katarzyna Jakubowska
Ania Lemke
Mateusz Łysek
Justyna Robakowska
Joanna Skowron
Katarzyna Zajączkowska

Rozmowę podsumowały:
Marzena Buszka
Justyna Robakowska