Przygoda z panem Ambrożym Kleksem…

„Akademia pana Kleksa” to jedna z ulubionych lektur uczniów w szkole podstawowej. Daje ogromne pole do wyobraźni. Moich uczniów odwiedził w tym roku… sam pan Kleks! W dodatku pojawił się znikąd, kiedy pani bibliotekarka poprosiła dzieci o zamknięcie oczu… Po chwili, gdy je otworzyli, bohater już przed nimi stał! Przeprowadził turniej wiedzy o lekturze, no i oczywiście rozdawał piegi. Poprosił też, żeby dzieci nauczyły go czegoś, czego uczą się zazwyczaj na lekcjach. Jakoś tak padło na przypadki :), więc czwartoklasiści pokazali panu Kleksowi, jak odmienić przez przypadki rzeczownik „akademia”. Wymyślili też temat lekcji do zapisania w zeszycie.

Dzień zbiegł się z Dniem Postaci Filmowych w szkole i… okazało się, że pojawił się niespodziewanie jeszcze jeden pan Kleks! Brawo dla Agatki, siódmoklasistki, za pomysłowość! 🙂

Na następnej lekcji przypomnieliśmy sobie, jak wygląda Akademia – przeczytaliśmy fragment w książce i oznaczyliśmy odpowiednie elementy na obrazku w Wordwall.

Bez problemu uzupełniliśmy informacje o Akademii na karcie pracy autorstwa p. Sylwii Oszczyk.

źródło: blog Belfry Bazgrolą

Na kolejną lekcję dzieci miały powtórzyć historię szpaka Mateusza. Lekcja odbyła się na małej salce gimnastycznej. Usiedliśmy wygodnie w kółku, następnie podawaliśmy sobie maskotkę i kolejno opowiadaliśmy, co przydarzyło się bohaterowi. Trudno o maskotkę-szpaka, ale sowa też nieźle wywiązała się z zadania ?. Rozszyfrowaliśmy również słowa naszego „szpaka”, pamiętając, że bohater umiał mówić tylko końcówki wyrazów. Następnie dzieci same podzieliły się na grupy, którym wręczyłam… wielkie kolorowe guziki, na których zapisany był plan wydarzeń. Zadaniem dzieci było ułożenie guzików w odpowiedniej kolejności i poprawne przepisanie do zeszytu kolejnych wydarzeń. Jeśli ktoś chciałby skorzystać z guzików, to podaję link do szablonu w Canvie (ja guziki wydrukowałam na kolorowych kartkach, żeby oszczędzić tuszu).

Omawianie „Akademii…” nie może obyć się bez wyjątkowych lekcji pana Kleksa! To właśnie o nich była kolejna lekcja języka polskiego. Postanowiłam wykorzystać pomysł sprzed paru lat oraz materiały GWO („Między nami graczami. Gry dydaktyczne na motywach „Akademii pana Kleksa” i „Chłopców z Placu Broni”) i stworzyć 5 stacji dydaktycznych:

  1. lekcja przędzenia liter – tutaj z nitek należało ułożyć słowo „akademia” oraz ułożyć jak największą ilość wyrazów z dostępnych literek-klocków;
  2. lekcja kolorystyki – za pomocą pompki powiększającej należało nadmuchać balonik, na kartce zapisać kredkami rzeczowniki w kolorach kredek (np. na żółto: słońce, na zielono: trawa), a następnie kartkę przywiązać do balonika;
  3. lekcja leczenia chorych sprzętów – uczniowie wybierali jednego „pacjenta” spośród kilku dostępnych (stare żelazko, uszkodzony młynek do kawy, stary telefon komórkowy z klawiszami, stary budzik) i wypełniali kartę pacjenta rupieciarni;
  4. lekcja geografii – tutaj uczniowie wypełniali zadania z GWO – mieli ułożyć nazwy polskich miast z poprzestawianych literek, rozpoznać kraje europejskie po ich kształcie i odgadnąć nazwy miast po ich symbolach (np. koziołki – Poznań) – mogli pracować z mapą i globusem;
  5. lekcja kleksografii – każdy wykonał pracę plastyczną za pomocą kolorowych farbek: należało zgiąć kartkę na pół, wykonać kleksy na jednej połowie, następnie zgiąć i odbić je na drugiej części kartki, całość należało również opatrzyć odpowiednim, wymyślonym przez siebie, tytułem.

Na każdą „lekcję” uczniowie mieli 8 minut – czas odmierzany był na tablicy (co 8 minut robiliśmy zmianę). Przy każdej stacji należało też zapoznać się z instrukcją. Dodam, że grupy uczniów powstały po losowaniu kolorowych pomponików. Lekcja wymagała dużo przygotowania i pracy, a potem sprzątania, ale… było warto 🙂 Kartę pacjenta rupieciarni i polecenia do zadań można pobrać tutaj.

Następną lekcję zaczęliśmy od przypomnienia informacji o fabryce dziur i dziurek. W sali lekcyjnej szukaliśmy najmniejszej i największej dziury 🙂 Wypełniliśmy też kartę pracy o mieszkańcach Akademii ze wspomnianej wyżej pozycji GWO. Kolejnym tematem, na którym się skupiliśmy, była baśniowość utworu Brzechwy. Omówiliśmy świat przedstawiony i cechy, które mogą wskazywać na to, że tekst jest baśnią.

Na dalszych lekcjach wyszukiwaliśmy fragmenty w tekście lektury, które opisują wygląd pana Kleksa. Uzupełniliśmy informacje na karcie pracy p. S. Oszczyk. RAZEM ułożyliśmy plan opisu postaci oraz RAZEM napisaliśmy cały opis. Pracujemy bez podręcznika i nie mieliśmy żadnego wzoru takiego tekstu. Stworzyliśmy więc wspólnie wzór, który będzie naszym punktem odniesienia przy innych bohaterach literackich.

Podczas ostatniej lekcji z „Akademią…” każdy czwartoklasista napisał list do pana Kleksa: z zachowaniem wszystkich wymogów listu oczywiście. Byłam pod wrażeniem pomysłowości moich uczniów oraz tego, że tak dobrze poradzili sobie z akapitami, podziałem na wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Bardzo jestem z nich dumna i mam nadzieję, że oni z siebie też 🙂 Myślę, że przygodę z panem Kleksem zapamiętają na długo.