Halloween? Jakie halloween!? Dziady!!!

Uwielbiam powyższe hasło z prezentacji Bogusi Grabiec (Przerwa na polski), któremu towarzyszy wizerunek autora dramatu 🙂 Z siódmoklasistami czytamy wspólnie II część „Dziadów” Adama Mickiewicza – na lekcji lub po lekcjach. Spotkanie popołudniowe, kiedy za oknem jest już ciemno, zawsze robi większe wrażenie i wiąże się z tym, że uczniowie lepiej zapamiętają lekturę. Wcześniej warto się przygotować do tego wydarzenia.

Przynajmniej kilka dni przed spotkaniem możemy przydzielić role, aby każdy mógł się przygotować do czytania. Tekst dramatu jest trudny i głośne czytanie może przysporzyć siódmoklasistom nieco trudności. Poza tym dobrym pomysłem jest przygotowanie rekwizytów – u mnie niektóre rzeczy przynoszą uczniowie, a o niektóre dbam ja 🙂 Na stole pojawiają się: pączki, jabłka (lub inne owoce), mak, soczewica, gorczyca, pszenica, chleb, a ponadto: wianek, wełna, garnek (lub coś, co przypomina kocioł). Jest też krzyż i oczywiście pozapalane świece (ze względów organizacyjnych polecam lampki przypominające świece).

Salę możemy też udekorować plakatami z cytatami z lektury. Poniżej moja propozycja:

Powyższe plakaty wydrukowałam na kartkach A3 i będą nam one towarzyszyć w sali przez kilka kolejnych dni podczas omawiania dramatu. Możecie je pobrać w tym miejscu jako plik pdf.

Książki pożyczamy ze szkolnej biblioteki lub wcześniej orientujemy się, czy wystarczy dla każdego. W razie problemu można skorzystać z Wolnych Lektur i wydrukować tekst. Siadamy razem w kręgu i zaczynamy od mojej krótkiej opowieści o dawnym obrzędzie dziadów. Tu z pomocą przychodzi wspomniana na początku świetna prezentacja Bogusi:

Następnie wyświetlam na tablicy multimedialnej animację Gabi Bani „Upiór” i na jej tle czytam balladę Mickiewicza, poprzedzającą „Dziady”:

Upewniam się, czy uczniowie rozumieją treść utworu i przechodzimy już do czytania dramatu. Podczas czytania czasem upewniam się, czy wszystko jest zrozumiałe. Całe spotkanie trwa zazwyczaj około godziny.

Moja wychowawcza klasa na takie spotkanie przygotowała też mufinki i mandarynki 🙂 Była też herbata z lipy, która została nam jeszcze po fraszkach Kochanowskiego 🙂 Było naprawdę bardzo klimatycznie!

Jeśli szukacie więcej inspirujących pomysłów na omówienie „Dziadów”, zapraszam do pobrania darmowego rozdziału e-booka „Lektura to przygoda!”, a cały e-book możecie zakupić w sklepie internetowym w tym miejscu.