Nie zaskoczę nikogo, jeśli powiem, że moi ósmoklasiści nie przeczytali „Quo vadis”. Na szczęście niektórzy przynajmniej zaczęli, dali radę przeczytać kilkadziesiąt stron (między 50 a 100!), co jest nie lada wyczynem w ich wieku… Bo „Quo vadis” jest piękną lekturą, ale zupełnie odbiega od zainteresowań nastolatków i ani trochę nie zachęca do sięgania po literaturę