Świąteczne zabawy z dzwoneczkami
Wszyscy szukamy świątecznych pomysłów na zajęcia zazwyczaj już jesienią. Ja chciałabym zaproponować kilka zabaw, które śmiało można przygotować nawet w ostatnim momencie przed zajęciami. Potrzebne będą dzwonki i dzwoneczki – wystarczą 2-3, czasem można wykorzystać nawet coś z naszych ozdób choinkowych, jeśli tylko wydaje to dźwięk. Możemy też sięgnąć po przedszkolne lub szkolne instrumenty np. janczary lub trójkąt.
![](https://rozwiazjezyk.pl/wp-content/uploads/2018/12/bell-christmas-christmas-decoration-1654962-2-1024x683.jpg)
1. Nie pokazuję dzieciom dzwonków od razu, ale trzymam je schowane za plecami. Opowiadam, że kiedy przybywa św. Mikołaj, można usłyszeć… – i tutaj dzwonię jednym z dzwonków. W tym momencie uwagę i skupienie dzieci mam już kupione ? Dzwonię raz jeszcze, mówię głośno: „Santa”. Następnie opowiadam, że z Mikołajem przyjeżdżają renifery – i dzwonię innym dzwonkiem. Oczy dzieci robią się większe! A o to chodzi ? Mówię głośno: „reindeer”. I proszę dzieci, żeby zgadywały, czyj to dzwonek? Dzwonię raz jednym, raz drugim, albo kilka razy z rzędu tym samym – dzieci cały czas mówią „Santa” lub „reindeer”. Pokazuję dzwoneczki, pozwalam dotknąć, zadzwonić. W starszej grupie wprowadzam więcej dzwonków i dodaję np. aniołka albo bałwanka, którzy też mają swoje dźwięki. Starsze dzieci na pewno sobie poradzą z odróżnieniem trzech dźwięków albo nawet więcej – myślę, że każdy nauczyciel zna swoje grupy i wie, jaka ilość będzie najlepsza. Ważne, żeby dźwięki były różne. Jeśli nie mamy tylu dzwoneczków, to wystarczy jeden, którym zadzwonimy inaczej (np. dłużej, krócej, podwójnie) przy każdym słówku.
2. A teraz dzieci, które cały czas siedzą w kole, zamykają oczy. Mówię im, że przy ich uszku za chwilę zadzwoni dzwoneczek np. renifera. Chodzę wokoło i co chwilę obok kogoś zadzwonię – ta osoba otwiera oczy i głośno mówi „reindeer”. Dzieci są skupione i chcą we właściwym momencie powiedzieć słówko, nikt nie chce się pomylić.
3. Kolejna zabawa wymaga większej ilości dzwonków – najlepiej, żeby każde dziecko miało swój. Mogą je wyciągać z magic box albo ze świątecznej skarpety, mówiąc przy tym np. „It’s a bell”. Umawiamy się z dziećmi, że kiedy usłyszą np. słowo „sleigh”, zadzwonią dzwoneczkami. Nie można się pomylić! Trzeba umiejętnie trzymać swój dzwoneczek, żeby nie zadzwonił w niewłaściwym momencie. Mówimy ciąg słów związanych ze świętami np. „Christmas tree, Santa, reindeer, elf, presents, star, stocking, sleigh…” – i tutaj dzieci dzwonią! Brawo! Wspaniale! No to co, jeszcze raz? ? Można umówić się z dziećmi tym razem na inny wyraz. Dzieci muszą w ciszy i skupieniu słuchać wyrazów, odróżniać je i rozpoznać ten jeden właściwy. Na pewno sobie poradzą i osłuchają się z wyrazami.
4. Dzwonki mogą też się przydać przy świątecznych piosenkach, jak oczywiście… Jingle bells! Zwłaszcza na początku, kiedy uczymy nowej piosenki i chcemy, żeby dzieci dobrze osłuchały się z tekstem i melodią, możemy się umówić z nimi, że za każdym razem, kiedy usłyszą „bells”, zadzwonią. Każda inna świąteczna piosenka będzie dobra. Moje przedszkolaki chętnie śpiewają „Hello, reindeer” (Super Simple Songs) i umawiamy się, że zadzwonią za każdym razem, kiedy w piosence pada słowo „hello” . Mogą też wybijać rytm piosenki.
A co, jeśli nie mamy dzwonków? W świątecznym okresie w sklepach znajdziecie wiele ofert. Zestaw 9 złotych dzwoneczków można było zakupić za 5,99 zł w sklepach Pepco.
A to moje dzwoneczki, zakupione na Aliexpress. Jeden kosztował ok. 3 zł (z darmową dostawą).
Jestem pewna, że można wymyślić jeszcze więcej dzwoneczkowych zabaw! Mam nadzieję, że te, które opisałam powyżej, okażą się dla kogoś inspiracją 🙂