O metodzie kapeluszy myślowych Edwarda de Bono po raz pierwszy przeczytałam na blogu (Nie)przeciętne lekcje i od razu wiedziałam, że pojawi się ona u mnie na lekcji. W starszych klasach, bardziej zaawansowanych, można nawet śmiało wypróbować na języku angielskim, a właściwie to na każdej lekcji, bo metoda pozwala spojrzeć krytycznie na dany problem, nie tylko
Po tym, jak omówiłam z czwartoklasistami „Szkołę latania” z serii o Kajku i Kokoszu, przyszła chęć na stworzenie własnych komiksów. Już wcześniej obiecałam dzieciom, że będzie niespodzianka ? Postanowiłam wykorzystać zdjęcia… uczniów. W jednej klasie udało mi się zrobić dzieciom kilka zdjęć w sali lekcyjnej i podczas lekcji bibliotecznej, a w drugiej klasie wykorzystałam fakt,
Pomysł rozwieszania planu wydarzeń na sznurku spodobał mi się już dawno temu, czytałam o nim na kilka blogach (na przykład u Polonistki w akcji), ale przyznam, że miałam wątpliwości co do skuteczności tej metody. No bo jak to? Dzieci bawią się w pranie czy pracują na lekcji? Postanowiłam spróbować. Poprosiłam dzieci na poprzedniej lekcji, aby
Po raz kolejny czwartoklasiści przekonali się, że lektura jest super! Wszyscy od września wiedzieli, że będziemy omawiać pierwszą część „Opowieści z Narnii”, ale widok książki („Taka gruba!”) ich nieco zniechęcił. Wiele razy czytałam o grach edukacyjnych Gdańskiego Wydawnictwa Oświatowego, które zachęcają do dokładnego czytania lektur szkolnych, a także uczą pracy w grupie. W serii „Między
Co mają wspólnego śnieg i czasowniki? Jak się okazało, mogą razem pięknie komponować się na lekcji! Zwłaszcza wtedy, gdy aura za oknem tak bardzo temu sprzyja! Zanim powiedziałam dzieciom, że będziemy mówić o czasowniku, zaskoczyłam ich pytaniem o to, co robi śnieg? Odpowiedzi było bardzo wiele: prószy, pada, leci, sypie, leży… Zapowiedziałam, że śnieg może
Książka Jana Brzechwy ma tak wiele możliwości wykorzystania na lekcji, że trudno jest się zdecydować, co wybrać wśród tylu pomysłów… Dzieci bardzo polubiły przygody Adasia Niezgódki w niezwykłej akademii i towarzyszyły im ogromne emocje podczas opowiadania o tym, co najbardziej im się podobało w książce oraz za co polubiły pana Kleksa. Postanowiłam ten entuzjazm wykorzystać
Stanęłam przed nie lada wyzwaniem… Pomyślałam, że dla „moich” dzieci odmiana przez przypadki może być zupełnym kosmosem! Jak to wyjaśnić jasno i zrozumiale, żeby nie zniechęcić, a jednocześnie pokazać, że gramatyka to ciekawa sprawa? Przypadki rzeczownika są na początku trudne, a nazwy – nie oszukujmy się – brzmią naprawdę obco: mianownik, dopełniacz, celownik… W dodatku
Bardzo bym chciała, żeby uczniowie zapamiętali lektury ze szkoły podstawowej: nie tylko ich treść i wiadomości o nich, ale też, żeby czytanie wywoływało pozytywne skojarzenia, żeby polubili książki… Póki co, uważam, że to się udaje – czwartaki czekają z niecierpliwością na kolejną lekturę i jeszcze zanim skończymy omawianie jednej, to już sprawdzają w zeszytach, co
Kalendarz adwentowy wymaga cierpliwości, gwarantuje dłuższe działanie i zakłada cykliczność. Dla mnie to doskonała okazja do utrwalenia materiału i zachęcenia moich uczniów, aby z własnej woli sięgnęli do zeszytów lub udali się do biblioteki – a wszystko w przyjemnej, świątecznej atmosferze. Na języku angielskim ten pomysł już kiedyś wykorzystałam, teraz przyszedł czas na język polski.